Codzienność,  Operacja

Rozszerzanie diety a rozszczep

Kiedy zacząć?

Żeby opowiedzieć o naszym rozszerzaniu diety to muszę się cofnąć do pierwszej wizyty u chirurga. Odbyła się ona jeszcze w czasie ciąży. Podczas konsultacji otrzymaliśmy bardzo ważną informację dotyczącą operacji – dziecko musi nauczyć się jeść z łyżeczki.

Teoretycznie po zszyciu wargi i podniebienia picie z butelki przez pierwsze tygodnie jest zabronione.

Dlaczego teoretycznie? Bo u nas w praktyce otrzymaliśmy “pozwolenie” na korzystanie z butelki, choć oba rozszczepy były rozległe. Być może to dlatego, że w obu przypadkach korzystaliśmy z butelki Habermana, a tam picie polega głównie na wyciskaniu pokarmu.

Idealnym momentem do nauki jedzenia z łyżeczki jest oczywiście moment rozszerzania diety. Zanim jednak zaczniecie naukę to warto skonsultować się z logopedą lub neurologopedą. Pokaże Wam jak prawidłowo karmić dziecko, żeby nie kształtować złych nawyków. O tym jak wygląda pierwsza wizyta opisywałam tutaj.

Dietę u młodszego syna z obustronnym rozszczepem zaczęliśmy rozszerzać od 6 miesiąca, tak jak jest to zalecane u zdrowych dzieci.

Wyjątek od reguły

Problem pojawił się przy synku, który urodził się z jednostronnym rozszczepem, a termin operacji został ustalony na 6 miesiąc życia, czyli wtedy kiedy dopiero powinniśmy zacząć rozszerzać dietę. A on już przecież powinien do tego czasu zajadać z łyżeczki… Słyszeliśmy, że dzieci po operacji często nie chcą pić mleka, bo szwy zmieniają jego smak. Idealnie by więc było gdyby poza mlekiem dziecko miało jeszcze inne smakołyki w jadłospisie.

Po konsultacji z pediatrą postanowiliśmy zacząć rozszerzać dietę trochę wcześniej niż to ogólnie zalecane. Oczywiście nic na siłę! Na szczęście tu los się do nas uśmiechnął, bo syn bardzo chętnie poznawał nowe smaki. Nie widzieliśmy, żeby odczuwał jakiś dyskomfort, więc powoli rozszerzaliśmy dietę.

Konsystencja

Skoro musimy nauczyć jeść dzieci z łyżeczki to papki wydają się odpowiednie na początek przygody z jedzeniem. Zgodnie z zaleceniem od logopedy, łyżeczka powinna być możliwie płaska.

Niestety młodszy syn, w odróżnieniu od starszego, początkowo nie jadł szczególnie chętnie. Trochę mnie to martwiło, bo wiedziałam, że dobrze by było gdyby do operacji jednak jadł coś poza mlekiem. Z drugiej strony tłumaczyłam sobie, że jeszcze dużo czasu, że może jeszcze nie jest gotowy. Z czasem odkryłam, że nie chodzi o niechęć do jedzenia samego w sobie, tylko o sposób podawania go.

Jak nie łyżeczką to…

Z kubeczka! Okazało się, że te same produkty podawane z kubeczka są zjadane w dużo większej ilości. Dlaczego się tak stało? Przypuszczam, że przyczyną było ultra krótkie wędzidełko. Synkowi ciężej się jadło z łyżeczki i być może stąd ta niechęć. Oczywiście mogę się mylić.

Mogliśmy przyciąć wędzidełko wcześniej, ale do tej pory nie zauważyliśmy żeby w jakikolwiek sposób przeszkadzało synkowi, bo świetnie sobie radził z jedzeniem mleka. Poczekaliśmy jeszcze te dwa miesiące i wędzidełko zostało przycięte przy okazji operacji.

Kawałki

Przed operacją nie wprowadziliśmy żadnych twardych pokarmów. Osobiście bałam się, że jakiś kawałek zaklinuje się w nosku i go podrażni lub nie będę go w stanie wyciągnąć. Jeśli podawałam coś w zwartej postaci to zwykle było to miękkie, czyli np. kawałek ugotowanego ziemniaczka w zupie.

Higiena

Buźkę musimy zachowywać cały czas w czystości. Głównie chodzi o nosek – nie może tam zalegać żadne jedzenie. Możemy nasączyć sterylny gazik przegotowaną wodą i umyć nieco nosek lub użyć kilku kropli soli fizjologicznej.

Zmiany po operacji

Przez pierwsze tygodnie pogadawaliśmy synom tylko papki, zgodnie z zaleceniem chirurga. Gdy widzieliśmy, że szwy na podniebieniu się już rozpuściły to zaczęliśmy wprowadzać miękkie kawałki.

8 tygodni po operacji

Różnego rodzaju placki i kanapki były u młodszego synka zajadane z prędkością światła 😉 Dopiero po kontroli, gdy lekarz potwierdził, że podniebienie się dobrze zagoiło, chłopcy zaczęli poznawać twarde pokarmy. Wtedy też mogliśmy spokojnie zacząć się cieszyć z istnienia metody BLW.

Od tej pory nasze dzieci mogły być traktowane tak samo jak zupełnie zdrowe, choć nadal nie miały np. umiejętności ssania. Trzeba się było tego nauczyć, o czym opowiem w osobnym wpisie.

9 komentarzy

  • Krystyna

    Dziękuję! Jest ten wpis jak najbardziej potrzebny nam teraz. Synek skończyl 6 miesięcy i coś nie idzie nam to rozszerzenie diety. Jak z tej płaskiej łóżeczki jedzenie dostaje się buzi? Nie wiem za co zaczepic … 🙁 Wkładać za policzki?

    • Mama

      Nam logopeda pokazywała jak to dokładnie zrobić.

      W naszym przypadku mieliśmy jedną ręką ścisnąć usteczka z obu stron, a następnie wsunąć łyżeczkę na język i zgarnąć ustami.

      Prostszą, choć niepoprawną metodą, jest po prostu jakby “wycieranie” jedzenia o wystającą kość.

    • Mama

      Dziękuję 🙂 U nas się sprawdził Doidy Cup – taki śmieszny, krzywy. Dzięki temu widziałam ile jedzenia leci do ust dziecka i mogłam to kontrolować.

    • Mama

      Dzień dobry,

      O ile dobrze pamiętam to jakieś 8 tygodni po operacji wprowadzaliśmy miękkie kawałki. Z twardymi jakoś bardzo się nie spieszyliśmy, bo zanim zaczęli sobie radzić z jedzeniem innym niż papki to trochę minęło 😉

      Pozdrawiam!

  • Zuza

    Dzien dobry 🙂 Mam pytanie o butelke habermana – jaka to dokładnie? My przez 4 mce wypróbowaliśmy wszystkie możliwe smoczki i nadal nie mamy ideału, wszystko wymaga ssania 🙁 a taka bez konieczności ssania na czas po operacji byłaby super

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *