Co to za badanie?
U każdego noworodka przeprowadzane jest przesiewowe badanie słuchu niedługo po narodzinach. Nasze dzieci niestety otrzymały żółte karteczki, z racji wystąpienia czynnika ryzyka niedosłuchu jakim jest rozszczep.
Dla każdego rodzica jest to oczywiście stresujący moment i tysiąc myśli w głowie. Lekarze zawsze proszą, żeby się tym aż tak nie przejmować, bo zwykle w przypadku rozszczepu te badania nie wychodzą prawidłowo.
Mimo wszystko dobrze jest zbadać w jakim stopniu dziecko słyszy, a przynajmniej mieć jakikolwiek ogląd na sprawę.
Podczas ABR (inaczej też nazywane badaniem BERA) badana jest reakcja mózgu na wysyłany dźwięk. Możliwe jest również określenie, który konkretnie odcinek drogi słuchowej mógł ulec uszkodzeniu (od ślimaka po pień mózgu). Takie badanie warto wykonać jeszcze przed operacją, żeby mieć jakiekolwiek porównanie.
Gdzie wykonać ABR?
Nie powinno być problemu z tym, żeby wykonać takie badanie w dużym mieście. W Krakowie znajduje się Specjalistyczna Poradnia Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu (ul. Lenartowicza 14).
W tym konkretnym miejscu można wykonać badanie zarówno na NFZ, jak i prywatnie. Czym się różni? Terminem i ceną oczywiście. Na termin NFZ trzeba czekać ok. 6 miesięcy w obecnej chwili, a na termin prywatny koło 2-3 tygodni. Badanie zarówno prywatnie jak i na NFZ odbywa się na tych samych sprzętach, w tym samym pomieszczeniu. Koszt prywatnego badania w tym konkretnym miejscu to 120 zł.
Warto podzwonić w różne miejsca, bo to samo badanie w innym prywatnym gabinecie kosztuje aż 400 zł.
Jak się przygotować do badania?
Dziecko musi spać podczas badania – to największe wyzwanie. Poniżej kilka wskazówek:
- Umawiając się na wizytę spróbuj wybrać taką godzinę, w której wiesz, że jest szansa, aby Twoje dziecko zasnęło.
- Dziecko będzie miało przyklejane elektrody (zwykle na czole, brodzie, za uszami) więc lepiej nie stosować żadnych kremów, które mogą utrudnić trzymanie się sprzętu.
- Dziecko musi być zdrowe. Nawet katar jest przeciwwskazaniem do badania.
- Warto wziąć ze sobą przedmioty kojarzące się z domem, np. poduszka, kocyk, maskotka. W pomieszczeniu gdzie wykonywane jest badanie jest tylko leżanka lekarska, więc warto stworzyć tam bardziej domowe warunki.
- I najtrudniejsze – nie pozwól dziecku zasnąć w drodze na badanie. My staraliśmy się też nie dawać wcześniej jedzenia, żeby dopiero w trakcie badania dziecko zjadło, a potem usnęło.
Jak wygląda badanie?
Jesteśmy zapraszani do małego pomieszczenia, w którym znajduje się leżanka i krzesło. Rozkładamy swoje rzeczy, tj. kocyk, poduszkę, maskotkę. Dziecko ma oczyszczaną twarz wacikiem, a potem naklejane są specjalne plasterki.
Nadchodzi moment, kiedy zostajemy z dzieckiem sami i próbujemy go uśpić. Najpierw karmienie, potem usypianie. Osoba wykonująca badanie czeka za szklanymi drzwiami i utrzymuje z nami kontakt wzrokowy i pyta czy dziecko już śpi czy nie.
Po tym jak dziecko uśnie, zakładane są słuchawki. Nie wiem od czego to zależy, ale raz synowie mieli słuchawki douszne, a raz nauszne. Podpinany jest cały sprzęt i od tego momentu dziecko powinno spać ok. pół godziny żeby poprawnie wykonać badanie. Cały czas jesteśmy w tym czasie z dzieckiem.
Badanie jest całkowicie bezbolesne. Na całość trzeba sobie zarezerwować ok. 1 godziny (karmienie, usypianie, właściwe badanie).
Co po badaniu?
Wyniki dostajemy w ciągu kilku minut. Powinniśmy się z nimi udać do audiologa lub laryngologa który się na tym zna, w celu omówienia sytuacji. My zwykle prosiliśmy osobę, która wykonywała badanie, żeby zdradziła nam jakiekolwiek informacje.
Warto też poprosić o ściągnięcie plastrów – są one dość mocno przyklejone, a w poradni mają specyfik, który ułatwia ich ściąganie.
Zwykle przed operacją informacje odnośnie wyników nie były zbyt pozytywne. W przypadku obu synów został stwierdzony niedosłuch na poziomie ok. 50 dB. W zależności od jego poziomu, lekarze mogą zalecić noszenie aparatu jeszcze przed operacją, dla dobra dziecka, jednak jest to bardzo rzadkie. Warto też sprawdzić czy dzieci nie mają płynu w uszach, bo wpływa to na słuch.
Badanie ABR koniecznie trzeba potwierdzić po wykonaniu operacji, w odstępie zaleconym przez lekarza. Niektórzy mówią o 3 miesiącach, inni o 6.
Pomimo nie najlepszych wyników przed operacją, po operacji słuch naszych dzieci się zdecydowanie poprawił i jest w normie. U jednego z synków (u którego wynik początkowy był gorszy) ostatecznie wyszło nawet, że słuch jest ponadprzeciętnie dobry.
Co jeśli dziecko nie zaśnie?
W przypadku badania prywatnego, jeśli dziecko nie zaśnie to pobierana zostaje wyłącznie opłata manipulacyjna. Jej wysokość zależy oczywiście od ośrodka. Jedyne co nam pozostaje w takiej sytuacji to zapisać się po raz kolejny na badanie lub…
… jeśli wiesz, że nie ma szans na to, aby dziecko zasnęło to warto rozejrzeć się za badaniem nocnym. Jest ono jednak droższe niż takie wykonywane w ciągu dnia i nie wszystkie placówki je wykonują.
Dla przykładu, w centrum Medincus Kajetany, zwykłe badanie ABR to koszt ok. 200 zł, a badanie nocne to 375 zł. Z kolei opłata za gotowość technika w przypadku nie wykonania badania to odpowiednio 35 i 100 zł.
Jakie są Wasze doświadczenia z tym badaniem? Macie jakieś porady? 🙂